Oni lecieli na śmierć
Piloci samolotu z Prezydentem RP na pokładzie, dostali informację o pogodzie wg stanu z godziny 5 rano
"Rzeczpospolita": Meteorolodzy polskiej armii nie śledzili pogody nad Smoleńskiem.
Prokuratura bada hipotezę: niezabezpieczenie lotu prezydenckiego samolotu i błąd obsługi naziemnej. Wojskowe Centrum Hydrometeorologii dowiedziało się o złej widoczności w
okolicach lotniska w Smoleńsku 15 minut przed katastrofą - informuje RZECZPOSPOLITA
Jednak tej informacji nie przekazano pilotom Tu-154. Ostatnia
informacja jaką dostali o pogodzie nad Smoleńskiem była z godziny 5
rano i jak się okazało była już zupełnie nieaktualna.
Dlaczego niepoinformowano pilotów o zmieniających
się warunkach.
Przyczyną miał być brak procedur. Kiedy polskie służby dowiedziały się o złej pogodzie tupolew
był już w rosyjskiej strefie powietrznej i to Rosjanie powinni byli
poinformować pilotów.
Dziś nie wiadomo, czy rosyjski kontroler to zrobił i jak brzmiały jego
komunikaty. O tym możemy się dowiedzieć dopiero z zapisów czarnej
skrzynki.
Źle zabezpieczony lot ?
Według wojskowych pilotów, z którymi
rozmawiała „Rz”, w przypadku lotów z ważnymi osobami Centrum
Hydrometeorologii i Centrum Operacji Powietrznych powinny się zajmować
określaniem warunków panujących na lotniskach ubogo wyposażonych,
takich jak Siewiernyj.
A można to zrobić, skoro można
dokładnie określić, jaka jest pogoda np. na Madagaskarze.
Tylko ktoś
musi się tym zainteresować – mówi jeden z nich.
O zabezpieczaniu lotu do Smoleńska mówią: bierność, chaos i pozostawienie załogi samej sobie.
Wygląda na to, że dwaj piloci postanowili, iż w sobotę polecą do
Smoleńska, i zdecydowali się jeszcze na zaproszenie prezydenta – mówi z żalem jeden z pilotów.
source