Godlo, flaga, hymn Polski  Polska  Marszalek Jozef Pilsudski   Polska i Litwa   Konstytucja 3 Maja  Po 17-09-1939r.   Jan Pawel II   Katyn Zbrodnia Sowiecka  
Portal edukacyjny dla Polaków na Wschodzie; Miory, Wilenszczyzna, Kresy.    Witamy i pozdrawiamy naszych Rodaków na Wschodzie, tych co Polska ich opuściła !
e-mail
Kto ty jestes ?
Polak maly

Jaki znak twoj ?
Orzel Bialy


www.miory.eu
  Zarejestruj się
Menu
· Strona główna
· Archiwum artykułów
· Top 10
· Napisz wiadomość do nas
· Rekomenduj nas
· Do pobrania
· Ankiety
· Linki Miory, Polska
· Kontakt z nami
 
Miory
· Koscioł w Miorach
· Family from Miory
· Miory i Ziemia Miorska
· Widok miasta i mapa
· Miory powiat
· Miory i okolica
· Koscioł w Miorach foto
· Modlitwy
· Ks. Józef Borodzicz
 
Po 17-09-1939
· Mordy na Polakach
· Przesladowania dzieci
· Wyloguj się
 
I i II Wojna Swiatowa
· Pakt Ribbentrop Molotow
· II Wojna Swiatowa
· Chronologia II Wojny
· 17-09-1939 rok. Nóż w plecy
· 17-09-1939 r. Agresja SU
· Wojna polsko bolszewicka 1920
· Okupacja Polski, przez Rosję, 1772, 1793, 1795
· Konstytucja 3 Maja 1791
 
Literatura
· Reduta Ordona
· Janko muzykant
· Żuk i Biedronka
· Lokomotywa
· Rota
· Bogurodzica
· Czerwone maki na Monte Casino
· Kto Ty jestes
· My Pierwsza Brygada
· Pan Tadeusz
 
Statystyka
Otrzymaliśmy
10884798
odsłon strony od 8 luty 2007
 
17-09-1939 r. Nóż w plecy Polski





Sowietyzacja Polski i wywózki w czasie II wojny światowej


Michał Mońko/16.09.2005 10:13

Zmartwychwstała po latach niewoli Polska niespełna dwadzieścia lat cieszyła się wolnością. Nagle została napadnięta i rozebrana najpierw przez Niemców, a następnie przez sowiecką Rosję.

Sowieckie wojska zaatakowały, gdy Polacy bronili jeszcze Warszawy, Helu i wschodnich rubieży Rzeczypospolitej. To był nóż w plecy walczącej Polski, którą Mołotow nazwał "pokracznym bękartem traktatu wersalskiego".

Polacy byli mordowani, osadzani w więzieniach, głodzeni, wywożeni do lagrów i łagrów, wyrzucani z pracy, rusyfikowani. Podlasie należało do tych szczególnych ziem polskich, które już w 1939 roku doświadczyły okupacji dwu najeźdźców - najpierw Niemców, później, po dwu-trzech tygodniach, Sowietów.

- Kiedy sowieci przekroczyli granicę, głosili, że Armia Czerwona zamierza dojść linii Wisły - mówi ksiądz Stanisław Fiedorczuk, emeryt w Trzciannem, a tuż przed wojną wikary w Miorach nad granicą polsko-sowiecką. - Tam, jak w sierpniu dwudziestego roku, zamierzali napoić swoje konie i wbić graniczne słupy. Ostatecznie jednak rozgraniczenie sowiecko-niemieckie zostało dokonane na linii: Pisa - Narew - Bug - San. W każdym miasteczku stanęły wkrótce pomniki jakiegoś znacznego bolszewika, najczęściej był to Lenin albo Stalin.

Wyrzec się polskości

"Szansę przetrwania mieli tylko ci, co gotowi byli wyrzec się polskości, potępić państwo polskie oraz zgodzić się na sowietyzację i rusyfikację" - pisze Michał Gnatowski w pracy "W radzieckich okowach 1939-1941". Z szansy takiej skorzystali przede wszystkim ci, którzy już w międzywojniu nie identyfikowali się z Polską. To oni budowali bramy powitalne najeźdźcom.

Z najeźdźcami masowo współpracowali komuniści. Sporządzali listy polskiej warstwy kierowniczej, wskazywali funkcjonariuszom NKWD mieszkania oficerów Wojska Polskiego oraz Policji Państwowej, angażowali się w tworzenie milicji chłopskiej (milicji czerwonej), gwardii robotniczej, komitetów kontroli robotniczej i komitetów folwarcznych.

Sowiecki porządek opierał się na nienawiści, na konfliktach klasowych, na głupocie. Pozostawiony przez polskich wysiedleńców majątek przydzielany był najpierw sowieckim przedstawicielom władzy, a następnie wszelkiej hołocie. To, czego nie wzięli funkcjonariusze partii, NKWD, Armii Czerwonej i milicji - dostawali tzw. biedniacy. Nabrali oni przekonania, że jeśli biedniak rabuje właściciela, to znaczy, że ma prawo rabować.

Sowieci zlikwidowali wszystkie polskie gazety i pisma fachowe. Po pewnym czasie zaczęły ukazywać się po polsku: "Sztandar Wolności", "Pionier", "Wolna Praca". W rejonie augustowskim wychodził "Awangard", w rejonie śniadowskim "Stachanowiec", w rejonie łomżyńskim "Wolna Łomża".

- W naszym jedwabińskim rejonie było "Nowe Życie" - mówi Alina Żukowska, która na polecenie burmistrza sprzątała opuszczone przez NKWD pomieszczenia, przeznaczone dla żandarmerii niemieckiej. - Coś mi się zdaje, że nawet NKWD tej gazety nie czytało. Szkoły to musiały czytać - chyba że były rosyjskie, to dostawały ruskie gazety.

Nie mogło istnieć nic, co symbolizowało polską tradycję, polskie trwanie, polski patriotyzm. - Tu, w Trzciannem, stał piękny pomnik ku czci żołnierzy polskich z 1920 roku - opowiada ksiądz S. Fiedorczuk. - Kiedy miasteczko zajęli Sowieci, tutejsi Żydzi rozbili pomnik. Chwycili łomy, młoty, szpadle i, pod wodzą tutejszego komunisty, Friedmanna, rozbili orła, później tablicę z napisem, a na koniec - sam cokół pomnika.

Tego rozstrzelać, tamtego wywieźć

Z licznych relacji polskich i z dokumentów sowieckich wynika, że Sowieci aresztowali i natychmiast rozstrzeliwali terenowych komendantów Polskiej Organizacji Wojskowej, założycieli i prezesów Ligi Antybolszewickiej, członków byłych Komitetów Obrony Narodowej, Towarzystwa Straży Kresowej i Straży Kresowej, członków Związku Hallerczyków oraz członków Stowarzyszenia Dowborczyków "Ku chwale Ojczyzny".

Ze szczególną zajadłością poszukiwali członków Legionu Ochotników Wojska Polskiego oraz Związku Ochotników Armii Polskiej, członków Federacji Polskich Związków Obrońców Ojczyzny, członków Kaniowszczyków i Żeligowszczyków, członków Straży Obywatelskich, członków Towarzystwa Opieki nad Kresami i Związku Osadników, działaczy Stowarzyszenia Obrony Kresów Wschodnich, członków Straży Przedniej, członków Komitetu Obrony Narodowej z 1920, członków Ligi Mocarstwowego Rozwoju Polski.

Sowieci zabrali nam tych, co organizowali Polskę, co o tę Polskę walczyli, dbali o jej dobro - mówi Marianna Popiełuszko z Okopów koło Suchowoli, matka księdza Jerzego Popiełuszki.

Kiedy w końcu trzeciej dekady września wojska sowieckie przejęły od Niemców całe Podlasie, funkcjonariusze NKWD przystąpili do zaplanowanych akcji politycznych i zakrojonych na szeroką skalę represji, skierowanych przeciw "byłym Polakom". Aresztowali polskich oficerów, podoficerów, sędziów, pracowników służby więziennej, adwokatów, leśników, działaczy Stronnictwa Narodowego, Obozu Wielkiej Polski, Akcji Katolickiej, Ligi Morskiej i Rzecznej, Ligi Obrony Przeciwpowietrznej i Przeciwgazowej, a nawet członków nie istniejącego od lat Towarzystwa Popierania Żeglugi Powietrznej itd.

Spisy wyborcze zostały wykorzystane przez NKWD do głębokiej penetracji polskich środowisk. - Spisy były robione tak, żeby było wiadomo kogo rozstrzelać, kogo wywieźć na Sybir - opowiada Janina Biedrzycka, córka Bronisława Śleszyńskiego, zamożnego i szanowanego mieszkańca Jedwabnego. - Sowiecki oficer, enkawudzista, powiedział: my tu list ze sobą nie przywieźli, listy dają nam wasi.

Do 15 października 1939 roku sowieci aresztowali na terenie tzw. Zachodniej Białorusi 3535 osób. Tydzień później, 22 października, liczba aresztowanych wyniosła już 4315 osób. Byli to głównie ci, którzy zasłużyli się Polsce w 1920 roku i stanowili warstwę kierowniczą narodu. W języku enkawudzistów byli to "reakcyjni przedstawiciele administracji", "kierownicy partii kontrrewolucyjnych", "członkowie białogwardyjskich organizacji" oraz "pozostały element kontrrewolucyjny".

Sowieci i polskojęzyczni komuniści wiedzieli dobrze, kogo zabić natychmiast, a kogo zabić za miesiąc, jakie grupy społeczne wymordować, jakie wywieźć na Syberię, a jakie zniewolić, aby pokonać ostatecznie Polskę. We wrześniu trzydziestego dziewiątego szli z Armią Czerwoną komuniści polscy, którzy w dwudziestym roku tworzyli w polskich wsiach i miasteczkach rewolucyjne komitety, milicję czerwoną i oddziały wspomagające bolszewików.

Wróciło wielu, a wśród nich był Marceli Nowotko, w 1918 roku działacz Związku Spartakusa i KPD, w 1919 organizator bolszewizującego Związku Zawodowego Robotników Rolnych, w 1920 roku sekretarz Rewolucyjnego Komitetu w Łapach i w Wysokiem Mazowieckiem. W sierpniu 1920 roku Marceli Nowotko i Jan Tym dokonali dywersji na stacji Łapy, niszcząc za wycofującymi się wojskami bolszewickimi rezerwuary, nastawnie i zwrotnice. W grudniu 1940 roku odbyły się wybory do terenowych rad narodowych wszystkich szczebli. Przewodniczącym Rejonowej Rady Wykonawczej Rejonu Łapy został Marceli Nowotko.

Sowietyzacja

Wszędzie tam, gdzie wybory nie były po myśli sowieckiej władzy, karty wyrzucano do ognia, a do urn wsypywano odpowiednią ilość kart bez skreśleń. - Księża mieli przykazane przez Sowietów, że muszą iść do wyborów, żeby dawać przykład - powiada ksiądz S. Fiedorczuk. - I nie było wyjścia, nie chciałeś trafić do więzienia albo na Sybir - musiałeś iść głosować.

Obrady Zgromadzenia Ludowego Zachodniej Białorusi otworzył 28 października 1939 roku niejaki Stepan Francewicz Strug: - Ja jestem chłopem biedniakiem. Za polskiej władzy nie miałem żadnych praw. A teraz jestem delegatem.

Zgromadzenie entuzjastycznie przyjęło cztery deklaracje: o włączeniu Zachodniej Białorusi do BSRR, o utworzeniu władzy radzieckiej na nowych terenach, o nacjonalizacji ziemi i parcelacji majątków oraz o nacjonalizacji przemysłu, banków i kolei.

Sowietyzacja ziem włączonych do sowieckiej Rosji zakładała przeprowadzenie głębokich reform społecznych, gospodarczych i politycznych przy równoczesnym eliminowaniu z życia publicznego i, nierzadko, w ogóle z życia, grup, z których w 1920 roku rekrutowali się obrońcy Polski: 5 listopada 1939 roku Narodowy Komisariat Spraw Wewnętrznych (NKSW - NKWD) wydał rozkaz w sprawie oczyszczenia terenów Zachodniej Białorusi z obszarników, trockistów, nacjonalistów, terrorystów, kontrrewolucjonistów, prowokatorów, dywersantów, polskich służb wojskowych, żandarmerii, policji i osadników

Wywózki

Tydzień po włączeniu Zachodniej Białorusi do BSRR, 5 grudnia 1939 roku, Rada Komisarzy Ludowych ZSRR przyjęła uchwałę w sprawie deportacji osadników, służby leśnej i ich rodzin. Wkrótce doszło do deportacji kolejnych grup Polaków, uznanych przez Sowietów za zagrażających bezpieczeństwu sowieckiej Rosji.

Instrukcja dla tzw. trójek NKWD, nadzorujących deportacje: "Zaproponować, aby zabrali rzeczy, na wywóz których jest zgoda. Na przygotowanie do wywózki dać 2-3 godziny". Faktycznie było 15 minut do 2 godzin.

- Nas zabrali z domu o świcie i do południa trzymali na rynku przed posterunkiem milicji - opowiada Genowefa Malczyńska z domu Żelazna, mieszkanka Jedwabnego, która przeżyła deportację do Kazachstanu. - Przyszło po nas dwu miejscowych Żydów i jeden Ruski. Kiedy siedzieliśmy na wozie - pilnował nas jeden Żyd... Po innych też przychodzili Żydzi. No, choćby po Wąsowskiego - kto przyszedł? Żydzi. Janowicz to był dobry sąsiad. A ten drugi, Chylewski, to mieszkał trochę dalej, ale też dobry znajomy. I był jeszcze jeden. Pierwsza wywózka została zaplanowana na początek lutego 1940 roku. Akurat wypadły takie mrozy, że w sadach pękały drzewa. Nadzorujący wywózkę enkawudziści raportowali, że u przeprowadzających operację stwierdzono odmrożenia nóg i rąk.

- Nas zabrali o świcie 10 lutego 1940 roku - wspomina Jan Koniecko, sołtys wsi Netta Folwark pod Augustowem. - Sowietów przyprowadził żydowski milicjant z opaską na ręku, znaliśmy go dobrze i on nas znał, bo zajmował się handlem wymiennym: garnki, talerze za szmaty, szczecinę końską. Inni znajomi Żydzi po innych domach chodzili. Ojca uderzyli kolbą w plecy i kazali klęczeć z podniesionymi w górę rękami. Matka z siostrą mogły wziąć buty, coś na siebie i jeszcze złapały chleb. I tak, wywieźli nas na Sybir, rejon Tajszet, Obłast Irkuck. Rodzina pracowała w kołchozie "Chleborob". Praca katorżnicza, na wyniszczenie...

W czerwcu 1941 roku, po napaści Niemiec na Sowiecką Rosję, na Podlasiu został utworzony Bezirk Bialystok. Niemcy stosowali bezwzględny terror wobec ludności. Nieomal w każdej wsi rozstrzelali po kilka rodzin. W roku 1943 spalili Grzędy, Jasionowo, Kopytkowo i Polkowo, leżące między Biebrzą a Czerwonym Bagnem. Mordowali przede wszystkim tych, których sowieci przeznaczyli do rozstrzelania albo do wywózki na Syberię. Ludzie mówili: czerwona zaraza odeszła, nadciągnęła zaraza czarna.

Michał Mońko/16.09.2005 10:13









Prawa autorskie © ABC Miory, Wilenszczyzna, Bialorus, Kresy Portal Edukacyjny Wszystkie prawa zastrzeżone.

Opublikowane: 2007-02-16 (12330 odsłon)

[ Wróć ]

¤footer_message

Przyjaciele Mior: Poznan UE